
- Niepokojąca luka w prawie: kierowcy z aktywnym zakazem prowadzenia pojazdów mogą przystępować do egzaminu na prawo jazdy. To wszystko za sprawą opóźnień we wprowadzaniu danych do sytemu CEK przez uprawione do tego organy.
W ostatnich miesiącach media zalały informacje o tragicznych wypadkach spowodowanych przez osoby z aktywnym zakazem prowadzenia pojazdów. Rząd w odpowiedzi na te wydarzenia zapowiedział zaostrzenie przepisów, w tym utworzenie cyfrowego publicznego rejestru osób z zakazem prowadzenia oraz wprowadzenie surowszych kar, włącznie z karą więzienia. Jednak okazuje się, że w systemie prawnym istnieje poważna luka, która pozwala osobom z zakazem prowadzenia na ponowne zdobycie prawa jazdy.
Jak to możliwe? Luka w Centralnej Ewidencji Kierowców
Problem wynika z opóźnień w przesyłaniu informacji. Sądy, które wydają wyroki kierowcom, którzy prowadzili pod wpływem substancji odurzających lub rażąco naruszali przepisy, nie mają uprawnień do wprowadzania zmian w Centralnej Ewidencji Kierowców (CEK). Gdy sąd wydaje wyrok zakazujący prowadzenia pojazdów, informacja ta musi zostać przekazana do Starostwa Powiatowego, a dopiero stamtąd trafia do CEK. Proces ten bywa czasochłonny, co daje skazanym czas na próbę odzyskania uprawnień.
Jak podaje informator serwisu brd24.pl, w niektórych Wojewódzkich Ośrodkach Ruchu Drogowego zdarza się, że urzędnicy muszą unieważniać egzaminy na prawo jazdy. Dotyczy to osób, które mimo sądowego zakazu przyszły na egzamin, zdały go i otrzymały nowe prawo jazdy.
Proceduralne opóźnienia na korzyść skazanych
Opóźnienia w aktualizacji bazy CEPiK mogą sięgać nawet kilku miesięcy. W tym czasie osoby z zakazem prowadzenia pojazdów mogą legalnie przystąpić do egzaminu na prawo jazdy. Gdy informacja o zakazie w końcu dotrze do systemu, urzędnicy są zmuszeni unieważnić wydane już dokumenty. Niestety, do tego momentu kierowcy z zakazem mogą swobodnie poruszać się po drogach.
Jeden z informatorów serwisu brd24.pl zdradza: „Niektórzy skazani są cwani i wykorzystują ten czas. Przychodzą do ośrodka, zdają egzaminy na prawo jazdy i uzyskują uprawnienia. Potem, gdy ośrodek zobaczy w systemie informacje sprzeczne, musi wydawać decyzje o unieważnieniu tych egzaminów. Jednak do tego czasu ci ludzie jeżdżą samochodami i mają prawo jazdy.”
Ministerstwo Infrastruktury: problem znany, rozwiązania są w drodze
Ministerstwo Infrastruktury przyznaje, że zdaje sobie sprawę z problemu. Rafał Jaśkowski, dyrektor Biura Komunikacji Ministerstwa Infrastuktury, zaznacza, że trwają prace nad usprawnieniem przepływu informacji między sądami a CEK.
“Ministerstwo Infrastruktury posiada (…) informacje o występujących opóźnieniach w zakresie przekazywania wyroków przez sądy. Pozostajemy w tym zakresie w bieżącym kontakcie z Ministerstwem Sprawiedliwości i Ministerstwem Cyfryzacji, odpowiedzialnym za prowadzenie i modernizację Centralnej Ewidencji Kierowców. Jak najszybsze wejście w życie rozwiązań usprawniających przekazywanie bezpośrednio przez sądy informacji o orzeczonych zakazach prowadzenia pojazdów do CEK niewątpliwie wpłynie na wyeliminowanie sytuacji, w której do egzaminu podchodzi osoba, wobec których sąd orzekł taki zakaz” – poinformował brd24.pl Rafał Jaśkowski,
Na razie planowane jest wprowadzenie obowiązku składania oświadczenia przez osoby przystępujące do egzaminu, w którym potwierdzą brak sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Kłamstwo będzie równoznaczne z poniesieniem odpowiedzialności karnej. Jednak czy to powstrzyma osoby, które świadomie, mimo posiadanego zakazu przystępują do zdawania egzaminu na prawo jazdy?
Kiedy zmiany wejdą w życie?
Obecna sytuacja pokazuje, jak niebezpieczne mogą być luki w systemie prawnym i administracyjnym. Choć prace nad nowelizacją przepisów trwają, konkretna data ich wejścia w życie nie została jeszcze podana. Niestety, każda zwłoka może prowadzić do kolejnych niebezpiecznych sytuacji na drogach.